TW “Beata” – dzieje najnowsze

UWAGA! Ten wpis ma już 18 lat. Pewne stwierdzenia i poglądy w nim zawarte mogą być nieaktualne.

Towarzyszka “Beata”, znana również jako Zyta Gilowska – to o
niej postaram się napisać parę słów.

Otóż w/w pani zakończyła swoją karierę w PO po zarzutach
dotyczących nepotyzmu, jakiego miała się dopuścić. Było to dość
dziwne posunięcie, tym bardziej, że Gilowska była praktycznie prawą
ręką Tuska w PO.

Sprawa Z. Gilowskiej trochę przycichła, aby w końcu powrócić na
nowo – i to w dość zaskakujący sposób – jako minister oraz
wicepremier w rządzie PiS-u.

Nie pogrzała długo stołka, gdyż niedawno pojawiły się głosy
mowiące, iż Gilowska była za komuny TW, noszącą pseudonim “Beata”.
Zaczęła się burza medialna, Zyta powróciła na pierwsze strony
gazet. Oczywiście – wszystkiemu zaprzeczała. Ba! Nawet stwierdziła,
że nie podda się do dymisji, bo to byłoby przyznanie się do
winy.

Niespełna dwie godziny po tym komuniakcie usłyszałem kolejną:
premier przyjął dymisję Z. Gilowskiej (czyżby pośrednie przyznanie
się?), ta zaś zaczęła dziwne apele do niejakiej Urszuli.

Jednak odwołana z funkcji nie była już osobą publiczną, toteż
lustracja nie była możliwa – zgodnie z prawem, Gilowska nie
podlegała lustracji.

W tym czasie zatrzymano męża wymienianej już Urszuli. Sama
Gilowska stwierdziła, iż nie podda się autolustracji. Nie dziwię
się jej, nie chce palić za sobą mostów do wielkiej polityki.
Postanowiła jednak nie wracać do samego rządu mówiąc, że
podważyłoby to powagę urzędu.

Ale – żeby było ciekawiej – Marcinkiewicz złożył jej propozycję
powrócenia do rządu. Wbrew temu, co wcześniej obiecywała, nie
odmówiła, a poprosiła o czas do namysłu. Ciekaw jestem, co przez
ten czas wymyśli.

4 komentarze do “TW “Beata” – dzieje najnowsze”

  1. To "marcinek" odwołał ją ze stanowiska a teraz chce ją przywracać do rządu. Jest to olbrzymią niekonsekwencją z jego strony.

  2. Gilowska nie podała się do dymisji, tylko oddała do dyspozycji premiera, który się skompromitował zmuszając ją do dymisji i zapraszając z powrotem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.