UWAGA! Ten wpis ma już 16 lat. Pewne stwierdzenia i poglądy w nim zawarte mogą być nieaktualne.
I tak oto – od dnia wczorajszego – jestem poisadaczem Mercedesa W123, potocznie zwanego Beczką. Pojemność silnika 3 litry, diesel. Stary jak świat, bo z 1977. 🙂
Jest mu to obce. 🙂 Wyposażenie ma skromne – ogrzewanie tylnej szyby, niezależne od radia sterowanie balansem, przeciwmgielne z przodu i z tyłu, dodatkowy sygnał po naciśnięciu przełącznika. Do tego nadmuch niezależny dla lewej i prawej strony (mogą działać dwie rózne temperatury) i podłokietnik w tylnej kanapie. Reszty jeszcze w ’77 nie wymyślili w tym modelu. 😉
To się nazywa prawdziwy samochód, nie to co te dzisiejsze elektroniczno-plastikowe zabawki…
Swoją drogą te M-B miały jedne z najbardziej czytelnych zestawów wskaźników na desce, jakie do tej pory udało się wymyślić. Gdyby jeszcze był obrotomierz zamiast zegarka 🙂
Całkiem możliwe, miałem okazję jeździć tylko W124.
Obrotomierz do życia niezbędny nie jest, tak samo jak wskaźnik ciśnienia oleju… mimo wszystko, lubię widzieć więcej danych niż mniej 🙂
W124 w E-classe ma mój ojciec (przejdź album wyżej w Google Picassa, tam są zdjęcia), ale ona jest z silnikiem benzynowym, gdzie raczej przydaje się obrotomierz. W dieslach z reguły obroty słychać. 🙂
Wskaźnik ciśnienia oleju – no cóż, to dość przydatny wskaźnik. Spróbuj zahamować mocno na biegu i zobacz, czy będzie spadał. Jeżeli tak, to już wiesz wszystko o silniku.
Ile ma przebiegu? Bo wygląda super, jak nowy 🙂
Piotreckh: 304 tysiące km.
Hm, to teraz takich nie robią 😀
pownie zjada nieźle dużo benzyny przy tym silniku 😛 powodzenia w utrzymaniu 😉
To diesel, bierze od 8 do 14 litrów ropy, w zależności od masy nogi kierowcy. 😉
Ma coś z współczesnych elementów wyposażenia typu klima, elektryka, ABS albo poduszki?
Jest mu to obce. 🙂 Wyposażenie ma skromne – ogrzewanie tylnej szyby, niezależne od radia sterowanie balansem, przeciwmgielne z przodu i z tyłu, dodatkowy sygnał po naciśnięciu przełącznika. Do tego nadmuch niezależny dla lewej i prawej strony (mogą działać dwie rózne temperatury) i podłokietnik w tylnej kanapie. Reszty jeszcze w ’77 nie wymyślili w tym modelu. 😉
w świetnym stanie to autko, gratulacje
Dziękuję. 🙂
Mówiłem, kupuj poloneza ;).
Gratulacje. 😛
To się nazywa prawdziwy samochód, nie to co te dzisiejsze elektroniczno-plastikowe zabawki…
Swoją drogą te M-B miały jedne z najbardziej czytelnych zestawów wskaźników na desce, jakie do tej pory udało się wymyślić. Gdyby jeszcze był obrotomierz zamiast zegarka 🙂
Jednym słowem piękny
Beczki w dieslu nie miały chyba obrotomierzy. Zresztą, po co komu w ropniaku obrotomierz? :>
Całkiem możliwe, miałem okazję jeździć tylko W124.
Obrotomierz do życia niezbędny nie jest, tak samo jak wskaźnik ciśnienia oleju… mimo wszystko, lubię widzieć więcej danych niż mniej 🙂
W124 w E-classe ma mój ojciec (przejdź album wyżej w Google Picassa, tam są zdjęcia), ale ona jest z silnikiem benzynowym, gdzie raczej przydaje się obrotomierz. W dieslach z reguły obroty słychać. 🙂
Wskaźnik ciśnienia oleju – no cóż, to dość przydatny wskaźnik. Spróbuj zahamować mocno na biegu i zobacz, czy będzie spadał. Jeżeli tak, to już wiesz wszystko o silniku.
piękna maszynka. właśnie w tym roku będę takiego cuda szukać 🙂
Dodałem pod tym samym linkiem nowe zdjęcia, tym razem robione „za dnia”. 🙂