Jak zrobić biodiesla?

UWAGA! Ten wpis ma już 17 lat. Pewne stwierdzenia i poglądy w nim zawarte mogą być nieaktualne.

Wpis ten będzie nietypowy, bowiem postaram się w nim dokładnie opisać, jak w prosty sposób uzyskać tańsze paliwo do silników wysokoprężnych – czyli popularnych diesli.

Biodiesel – bo tak nazywa się owo paliwo – to mówiąc dość ogólnie substytut oleju napędowego, składający się wyłącznie z oleju roślinnego bądź jego mieszanki z olejem napędowym. W zależności od typu biodiesla (B5, B20, B50, B100) zawartość oleju jest zróżnicowana. Współczynnik przy literce “B” w nazwie to procentowa zawartość oleju w danym gatunku biodiesla. I tak oto B5 to mieszanka składająca się z 5% oleju rzepakowego oraz 95% oleju napędowego – jest to potocznie nazywana “ropa”, którą tankujemy na każdej stacji (od paru lat istnieje obowiązek dodawania do paliwa tradycyjnego 5% biokomponentów). Z B20, B50 oraz B100 sprawa jest analogiczna.

W tym wpisie przedstawiam, jak uzyskać biodiesel B20. Dlaczego akurat ten? Spieszę z wyjaśnieniem. Po pierwsze, jest to paliwo bezpieczne dla większości silników. 20% oleju rzepakowego niemal całkowicie rozpuszcza się w ropie, przez co na dnie baku nie odkłada się osad, utrudniający późniejszy zapłon silnika. Po drugie, każda większa dawka powoduje dość dużo spalin przy rozruchu oraz rozgrzewaniu silnika do temperatury pracy. Taka ilość oleju w końcu nie powoduje rozpuszczania się uszczelek gumowych w silniku, co ma często miejsce przy tankowaniu samego oleju rzepakowego (OR).

Myślę, że te uwagi powinny przekonać osoby, które miały jeszcze pewne wątpliwości. W końcu nie przypadkiem to właśnie ten typ biodiesla jest sprzedawany w coraz większej liczbie stacji benzynowych jako substytut ropy. Warto też dodać, że jest to ostatni biodiesel, do którego nie jest wymagana przeróbka silnika na olej roślinny (poprzez zamontowanie specjalnej nagrzewnicy, osobnego baku na olej oraz drobnej przeróbki układu chłodzenia).

Czego więc będziemy potrzebowali do zrobienia takiego paliwa? Podstawową rzeczą jest oczywiście samochód z silnikiem diesla. Jednak nie każdy nadaje się do tego typu paliwa. W żadnym wypadku nie można stosować go do silników zbudowanych w technologii common rail, ponieważ elektronika obsługująca ten silnik może najzwyczajniej zgłupieć (o efektach nie muszę nikogo pouczać). Opierając się na kilkudziesięciu opiniach internautów, odradzam także stosowanie biodiesla do silników z turbiną.

Samochód powinien być więc w miarę “stary” i najlepiej pozbawiony dodatkowej elektroniki, stosowanej w dzisiejszych silnikach wysokoprężnych. Dodatkowym atutem jest też duża pojemność silnika oraz liczba cylindrów (czym więcej, tym lepiej).

Do testów posłużę się moim samochodem, który wydaje się być idealny do tego typu zadań. 😉 3 litry pojemności oraz 5 cylindrów wraz z 30 latami na karku:

Jednak nie jest to zasada. Najlepiej przeszukać grupy dyskusyjne oraz fora pod względem opinii nt. naszego samochodu. Warto też zajrzeć do którejś z wielu baz opinii o pracy konkretnych samochodów na biodieslu.

Kolejną rzeczą jest olej rzepakowy. Skąd go wziąć? Najprościej kupić najtańszy olej jadalny w supermarkecie. Będziemy go potrzebowali dość dużo (chociaż zależy to od ilości ropy, jaką zużyjemy). Ja kupiłem 20 litrów w cenie 2,69 za litr, co nie jest znowuż rewelacyjną ceną, jednak nie miałem dostępu do innych marketów niż LIDL, Biedronka i Champion (kupiłem ostatecznie w LIDL-u). Warto też śledzić promocje w gazetkach marketowych, które dostępne są na stronach sieci w internecie.

Gdy mamy już olej, należy zatankować samochód zwykłym olejem napędowym. Oczywiście czym taniej, tym lepiej. Musimy też zapisać albo dokładnie zapamiętać ilość ropy, jaką zatankowaliśmy – będzie to niezbędne do obliczenia ilości oleju, jaką możemy dodać.

Gdy zatankujemy, należy skorzystać z następującego wzoru:

Za V ON podstawiamy ilość zatankowanej na stacji ropy (w litrach), dzięki czemu obliczymy V OR – czyli ilość oleju, którą możemy dolać do baku.

Teraz już tylko otwieramy wlew…

… szykujemy odpowiednią ilość oleju…

… i wlewamy. 🙂

Pozostaje tylko przejechać się, aby zamieszać naszego biodiesla (można posadzić początkującego kierowcę, wtedy efekt będzie najpełniejszy ;-)). I gotowe – możemy “rozkoszować się” zapachem placków ziemniaczanych z wydechu. 🙂

W razie pytań lub dyskusji proszę o reakcje w komentarzach.

23 komentarze do “Jak zrobić biodiesla?”

  1. ja jak niemam taniej ropy to B100 wale do mojej gwiazdki 🙂
    niema roznicy – widziales kiedys zeby cos sie rozpuszczalo w oleju rzepakowym ewentualnie sojowym bo ostatnio taki jest tanio w biedronce?(chodzi mi o uszczelki)oprocz sledzików ?

  2. No właśnie też mnie to na początku dziwiło, ale spotkałem już parę osób z coraz głośniejszymi pierścieniami po przejściu na OR. I mimo wszystko boję się regeneracji wtrysków. 🙂
    BTW: Jaką masz gwiazdkę i jaki silnik?

  3. Ja akurat nie mam diesla, ale w sumie to chyba najbardziej by się opłacało kupić beczkę oleju rzepakowego, takiego przeznaczonego do spalania w silnikach.
    Nie wiem czy taki olej sklepowy nie ma dużej ilości zanieczyszczeń w postaci związków organicznych innych niż tłuszcze – mogą one się odkładać, chociaż silnikom starej budowy nie powinno to zaszkodzić 😉

  4. Ja akurat nie mam diesla, (…)

    To lej spirytus do benzyniaka. 🙂

    Najbardziej by się opłacało kupić beczkę oleju rzepakowego, takiego przeznaczonego do spalania w silnikach.

    A czym on miałby się róznić od zwykłego? 🙂

    Nie wiem czy taki olej sklepowy nie ma dużej ilości zanieczyszczeń w postaci związków organicznych innych niż tłuszcze.

    No wiesz, na etykiecie jest napisane „jadalny”, to raczej skoro my się nie otrujemy, to taka kupa żelastwa powinna go przekaszleć. 🙂

  5. To lej spirytus do benzyniaka. 🙂 – niby tak, ale czym skażony? Oferta jest dość duża 🙂
    A czym on miałby się róznić od zwykłego? 🙂 – jest rafinowany
    No wiesz, na etykiecie jest napisane „jadalny”, to raczej skoro my się nie otrujemy, to taka kupa żelastwa powinna go przekaszleć. 🙂 – nie wszystko co jest jadalne, jest dobre dla silnika 😉 ale to jest mały problem dla takiego czołgu 🙂

  6. niby tak, ale czym skażony? Oferta jest dość duża 🙂

    Z tego, co czytałem, to leją albo drzewny (tzw. ruski ;]) albo denaturat. Wymaga to jakichś zabiegów przy układzie chłodzenia, bo się mocno grzeje przy spalaniu.

  7. Tak nietechnicznie, to na newsach była dyskusja z której IIRC wynikało, że w momencie lania oleju rzepakowego do baku powstaje teoretycznie wg. prawa konieczność uiszczenia akcyzy.
    A tak technicznie, to wzór podany na B20 nie jest poprawny: na stacji kupujesz nie ON, tylko B5, czyli kupując 100l na stacji masz 5l bio i 95l zwykłego, dolewasz wg. wzoru 25l bio i masz 125l oleju z czego 30l to bio, czyli B24, a nie B20. Vor=Von/5 będzie znacznie bliższym prawdy przybliżeniem. 😉

  8. Tak z innej beczki 😉 – to jest ten samochód co go kupiłeś w tarnobrzeskiem?

    Dawnym tarnobrzeskiem, teraz to już jest świętokrzyskie.

    Tak nietechnicznie, to na newsach była dyskusja z której IIRC wynikało, że w momencie lania oleju rzepakowego do baku powstaje teoretycznie wg. prawa konieczność uiszczenia akcyzy.

    Teoretycznie, bo sprawa się odnosi obecnie jedynie do oleju opałowego i oleju używanego w żegludze. Z jednej strony akcyzę trzeba zapłacić od każdego stosowanego paliwa służącego do celów napędówych, z drugiej jednak – nikt nie może Cię za to ukarać w świetle obecnego ustawodawstwa. Zawsze można się tłumaczyć tym, że zatankowałeś biodiesla na stacji.

  9. Jeśli chodzi o ścisłość dawne tarnobrzeskie należy teraz do podkarpackiego 🙂

    Jeśli chodzi o ścisłość, to Sandomierz należy teraz do świętokrzyskiego. 🙂

  10. moj to 190D z dwulitrowym silnikiem

    tak do dyskusji to dorzuce ze kiedys probowalem nalac do malucha denatu do baku – z jazda to nie mialo wtedy nic wspolnego ;P
    zostaly mi praktycznie 2 biegi bo te wyzsze byly za slabe 😉

  11. Trochę offtopicznie:
    AutoBild pojeździł Golfem V 1.9 TDI na rzepaku. Skończyło się to ogólną maskarą wraz z elementami turbiny w tym co kiedyś było katalizatorem.
    Jak się panowie dorobią nowszych aut, to niestety rzepak nie przejdzie 😉

  12. Pisałem przecież, że nie polecam biodiesla do silników z turbiną ani z wszelką elektroniką, typu common-rail, itp. 🙂 Ale w wolnossących chodzi jak rakieta. 🙂

  13. BTW: Czy u Was też ropa tanieje? Po marcowych podwyżkach o prawie 20 gr teraz idzie z dnia na dzień o kilka w dół (jeszcze dwa dni temu kosztowała na mojej stacji 3,72 zł, dzisiaj 3,63). Nawet na Orlenie jest po dziwnie niskiej cenie – 3,68 zł.
    Oby tendencja się utrzymywała, to i koszty biodiesla będą niższe. 😀

  14. no mamy 2008 roczek na mojej stacji ON 4.45 … a Benzynka 4.45 tak samo >.< jak to widze to mnie aż ściska…. Teraz powinni na biedronce albo innym sklepi postawic dystrybutor olejowy 😀

  15. Dokładnie, a i ceny oleju już takie, że nie opłaca się mieszać. Chociaż powiem szczerze, że się przejechałem na rzepaku – zalałem czystego oleju (na stacji!) i przez jego aktywność doprowadziłem do rozpuszczenia osadów w układzie paliwowym i odłożenia ich na filtrze – samochód mi unieruchomiło. Na szczęście tylko do momentu wymiany filtrów. 🙂

  16. Ło fuck. Spodziewałem się jakiegoś fajnego artykułu a tu kolejny szajs w sieciu. Kolego ten merol Ci pojedzie na 95% rzepaku i 5% czystej benzyny, która odpowiednio rozcieńczy rzepak. Mi odsprzedaje znajomy przepalony olej z restauracji po 1zl na litr. Wlewam to do Golfa II 1,6D w proporcjach jak wyżej i jeździ aż miło…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.