Przez ostatnie 10 dni byłem w Nowej Dębie, i z braku zajęcia oraz podłączenia do internetu – oglądałem często telewizję. Cóż, dla mnie, oglądającego ją z reguły po 2-3 godziny tygodniowo, było to coś „nowego”. Ale że jestem wyczulony na pewne sprawy, to postanowiłem sobie zapamiętać kilka ciekawostek, które przekazała mi telewizja w tamtym czasie.
A więc:
- „1 kaloria = 1 kcal”, czyli 1000 kalorii – reklama Coca Coli light,
- „Mamy 12 lat, jesteśmy dorośli” – Wydarzenia, Polsat, 31 lipca, przy okazji wiadomości o Harrym Potterze,
- najwyższy stosunek reklam do treści programowych – TVN: 5 minut i 50 sekund reklam na każde 12 minut filmu/programu w bloku wieczornym,
- „stosunek uzbrojenia powstańców i Niemców był ogromny” – nie wiem, co miał na myśli poeta określając stosunek dwóch rzeczy jako „ogromny”, Wydarzenia, Polsat,
Ciekawych rzeczy można się dowiedzieć z telewizji.
„najwyższy stosunek reklam do treści programowych”
Ty oglądałeś kiedykolwiek Polsat w porze… „hitowej”? Albo TV4? Albo TVN7? Na tych dwóch ostatnich reklam jest chyba na 10 minut, a na Polsacie są reklamy, zapowiedzi (sygnał, że za chwilę powrót do programu) i… znowu reklamy ;]
Telewizja? Najlepiej w ogóle nie oglądać, a jeszcze lepiej po prostu wywpieprzyć telewizor na smietnik. Apage!
@Modrzew:
Polsat jest szczytem, bo jak były mecze siatkówki to upierał się, że na każdej przerwie technicznej zdąży pokazać AŻ JEDNĄ reklamę ;f
P. Hosowicz: bez przesady, od czasu do czasu film można jakiś obejrzeć.
@Modrzew: film? Ależ proszę bardzo – wybrany, na DVD. Nie jest do tego potrzebny telewizor.
A jak ktoś nie ma DVD/komputera, nie chce/nie może ściągnąć/kupić, albo jest zbyt leniwy? ;]
@Modrzew: założenie było takie, że mówimy o osobach, które traktują swój mózg jako najcenniejszy organ, który trzeba chronić i pielęgnować, a nie o jakiś pokrakach, którym „się nie chce, bo tak”. Telewizja powoduje galopujące zwyrodnienie mózgu, zresztą większość współczesnych filmów tak samo.
Ja bym napisał tak: telewizja MOŻE powodować galopujące zwyrodnienie mózgu, jeśli się nie umie z niej korzystać. Obejrzenie jednego czy dwóch filmów/seriali tygodniowo w niczym nie zaszkodzi. Ale oglądanie programów informacyjnych (szczególnie z udziałem polityków), telenowel, tv-shopów etc. już szkodzi 😉
@Modrzew: a probowałeś? ja nie mam telewizora od ośmiu lat i w tej chwili jak oglądam telewizję gdzieś z przypadku to mam przez pierwsze 5 minut uczucie jak bym z zainteresowaniem oglądał jakiego interesującego robala, a potem przez kolejne 10 już tylko absmak, zażenowanie i znudzenie. Potem nastepuje koniec oglądania. Spróbuj, to sam się przekonasz. Nie wiem niestety po ilu latach nie oglądania ten efekt występuje, al występuje napewno.
Oglądam bardzo rzadko. Tzn. jak mnie wygonią sprzed komputera częściej 😉 Ale element zażenowania i znudzenia już u mnie występuje, może jestem po prostu zbyt stetryczały. Tak czy kwak – w normalnych warunkach włączam tv ze dwa razy na tydzień, żeby coś obejrzeć.
@Modrzew: o dwa razy na tydzień za dużo. 😛
Demonizujesz ;p
BTW lepiej by brzmiało „o trzy razy za dużo” 😉
z wikipedii:
„Potoczne użycie kaloria znacznie odbiega od faktycznego znaczenia tej jednostki fizycznej. Mimo że używane jest słowo kaloria, to wartości kaloryczne produktów żywnościowych są podawane nie w kaloriach ale w kilokaloriach (skrót kcal), czyli tysiącach kalorii.”
dlatego tak miałeś w reklamie coca-coli i jest to absurd naszego świata, a nie samej telewizji, czy reklamy 😉
Ja telewizji prawie w ogóle nie oglądam. Chyba, że akurat wybitnie nie mam co robić (co zdarza się dość rzadko: w zeszłym miesiącu raz) i generalnie gdy tylko zaczną się reklamy moja dłoń automagicznie sięga po pilota i wdusza wyłącznik. Na tym kończy się moje oglądanie. Nie jestem w stanie przetrawić reklam. Często proszę kogoś, żeby nagrał mi jakiś film, który mnie zainteresuje, wycinając przy okazji reklamy. O polityce w telewizji nawet nie wspominam. Doszedłem do wniosku, że aby wyrobić sobie obiektywne zdanie trzeba mieć ogromną wiedzę i mnóstwo czasu na śledzenie wydarzeń, opinii i informacji z tej dziedziny. A jako, że nie mam czasu ani na gromadzenie tego typu wiedzy, ani na śledzenie wydarzeń przekreśliłem politykę.
telewizja kłamie, ot cała prawda o Niej
q84_fH: albo po prostu czytać niusy w Internecie, ot co.
Modrzew:
I tu się mylisz. Niemal każdy serwis informacyjny, a szczególnie Onet, WP, itd. „indoktrynują” czytelników.
Dopiero, gdy przesiadłem się na wiadomości bezpośrednio z agencji informacyjnej (a konkretnie z IAR-u) przestałem mieć wrażenie, że są newsy są mi serwowane w pewien dziwny, wybiórczy sposób.
Widzisz, u mnie „czytanie niusów” sprowadza się do obserwowania nagłówków w Google Readerze i wielokrotnym wciskaniu spacji (czyt. „przejdź do następnego elementu”) 😉
Ale ja to myślisz jak przeglądam? Też przez RSS, ale przecież nagłówki do niego pochodzą z konkretnych serwisów. Ja używam właśnie RSS IAR-u.
Mnie się ostatnio zdarzyłem w owej telewizji słyszeć, jakiegoś „patriotę”, który wypowiadał się, że „niestety” Polskę udało się nam wyzwolić. Ładne przejęzyczenie…
A tak swoją drogą, telewizja nie jest taka zła. O ile trzyma się z dala od polskich kanałów i obróci talerz trochę na wschód (w sensie do odbioru zachodnich satelitów). Hiszpanie mają całkiem przyjemną w odbiorze telewizję, większość ciekawych audycji ma fonię oryginalną. To samo co DVD, ale nie trzeba mieć pomysłu, co oglądać. A i Niemcy najgorszej oferty nie mają, i technicznie przodują.