Religia wliczana do średniej – a gdzie druga strona?

UWAGA! Ten wpis ma już 17 lat. Pewne stwierdzenia i poglądy w nim zawarte mogą być nieaktualne.

Oglądam sobie Polsat – “Wydarzenia” dokładniej. Poruszona sprawa religii wliczanej do średniej. Przez te parę minut lamentowania o “walce religii w szkole” i rzekomej indoktrynacji młodzieży, tak naprawdę to ja czułem się indoktrynowany. Przez Polsat. Bo co to za przedstawienie sprawy bez poruszenia argumentów drugiej strony?

Przecież to, że religia będzie wliczania do średniej nie oznacza, że ktokolwiek będzie zmuszany do chodzenia na nią. Alternatywą dla ateistów jest etyka. Ale przecież łatwiej sobie urabiać przyszły elektorat już teraz i przedstawiać temat tak, aby był na rękę młodzieży. Bo zupełnie nie rozumiem, dlaczego religia miałaby być właśnie niewliczana do średniej – to normalny przedmiot, a jej brak przy obliczaniu średniej ocen stawiałby ją niżej, niż choćby taki W-F (w którym ocena w 95% przypadków to bzdura wystawiana in blanco).

Tym, którzy ciągle płaczą nad swoją przyszłą średnią, radzę nareszcie przybliżyć swoje poglądy na religię rodzicom, a oni na pewno zrozumieją ten fakt i wybiorą dla Was etykę. Proste, nieprawdaż? Chyba, że jesteście buntownikami internetowymi i cichniecie wraz z pojawieniem się rodzica. No cóż, hipokryzja też ma miejsce na tym świecie.

66 komentarzy do “Religia wliczana do średniej – a gdzie druga strona?”

  1. może dlatego, że w części na ocenę z religii wpływa religijność? a jeżeli ocenia się bycie/nie bycie w kościele, chodzenie/nie chodzenie na rekolekcję, przynoszenie/nie przynoszenie karteczek ze spowiedzi, to coś takiego nie powinno mieć wpływu na średnią ocen z przedmiotów

  2. Etyka – powiadacie – ma być, alternatywą?
    Po pierwsze, w ilu szkołach prowadzona jest obecnie etyka? Sprawdzałeś? Czy zdajesz sobie sprawę jak to wygląda w mniejszych miejscowościach?

    Po drugie, zawsze będę protestował przeciwko zinstytucjonalizowanej nauce religii!
    Zapytasz dlaczego?
    Odpowiem, bo nie wiem, czy śmiać się czy płakać, kiedy słyszę: „Dostałem dwóję z dziesięciu przykazań.” lub „Dzisiaj mamy sprawdzian z siedmiu grzechów głównych”

  3. W-F (w którym ocena w 95% przypadków to bzdura wystawiana in blanco).” a z religii to może nie? Nie, religia nie jest normalnym przedmiotem.

  4. > Czy zdajesz sobie sprawę jak to wygląda w mniejszych miejscowościach?

    A co mnie to obchodzi? I co to ma w ogóle do rzeczy? Wiesz, jakie różnice między szkołami w dużych miastach a tych w małych są w nauce matematyki, historii czy czegokolwiek innego? To Ci nie przeszkadza a nieobowiązkowa religia – tak, hipokryto?

    Dlaczego nieposiadający zdolności muzycznych/plastycznych/grubaski muszą się męczyć na tych przedmiotach (lub są zwolnieni odpowiednimi kwitkami) i mają ocenę na świadectwie a religia nie może mieć? Zwłaszcza, że są uczelnie wyższe, na których ocena z tego przedmiotu się liczy. Jest w szkole – musi być na świadectwie i tyle. Inaczej jest to niekonsekwentne i przez to, moim zdaniem, niezgodne z prawem.

    Sprawa wygląda tak: nie chcesz chodzić na religię – zgłaszasz to, że chcesz etykę. Szkoła nie organizuje etyki więc załatwiasz to w kuratorium. Mają obowiązek, takie jest prawo. Jak się nie umie korzystać z własnych praw to nie zrzucaj winy na innych.

  5. Przypominam, że żyjemy w Polsce. Z muzyki/plastyki nie trzeba mieć zdolności, liczy się wiedza. Z wf system polega na chodzeniu na lekcje, ewentualnie poprawieniu swoich wynikow z zeszlego roku i to 5 można mieć bez problemu.

  6. Powtórzę coś, co gdzieś kiedyś przeczytałem i często w dyskusji się przydaje:

    56% danych statystycznych używanych w tekstach na potrzeby Internetu jest wymyślanych na poczekaniu. Tak samo jak i w tym przypadku…

    To tak tylko odnośnie tych Twoich 95% przypadków ocen z WF-u (no chyba, że posiadasz jakieś źródło, którym mógłbyś się pochwalić?).

  7. O ile wiem, to w przypadku religii nie ma określonych wymagań programowych, sposobów oceniania… wszystko zależy od szczęścia. Jak się trafi dobrego nauczyciela, to i za sam szacunek dostanie się bdb. Jak się trafi złego, to za długie włosy masz z trudem dopa.

    A odnośnie etyki już raz pisałem — niby w czym ateiści i innowiercy są gorsi od katolików? Niby oni nieetyczni są, że ich trzeba w etyce edukować, a katolików nie?

  8. > Jak się trafi złego, to za długie włosy masz z trudem dopa.

    A w przypadku innych przedmiotów to niby jest inaczej? Musiałeś mieć niebywałe szczęście, jeśli nie zauważyłeś czegoś takiego.

  9. Tako rzecze hipokryta: – wiem jak wyglądają różnice nauczania; – przeszkadza mi obowiązkowa religia, jak jasna cholera – to kwestia pewnych standardów; – nieobowiązkowa religia i nieobowiązkowa etyka, jeżeli zaś nie chcę chodzić ani na jedno ani na drugie, to nie chodzę;

    Ostatnie zaś Twoje zdanie zakrawa na żart, ponury żart:

    Jak się nie umie korzystać z własnych praw to nie zrzucaj winy na innych.

    Powiadam Ci, właśnie chcę korzystać z moich prawa a szczególnie z jednego z prawa do równego traktowania obywateli bez względu na wyznawaną religię. Ty hipokryto!

  10. Etyka dla wszystkich – ok. Teologia dla wszystkich – bardzo chętnie (prowadzona przez osobę świecka!).
    W przypadku innych przedmiotow jest coś takiego jak sprawdzian/test/praca klasowa za którą dostajesz ocene i nie ma bata, nawet odp. przy tablicy cie nie zniszczy.

  11. > przeszkadza mi obowiązkowa religia

    A innym przeszkadza obowiązkowa biologia. I co my z tym zrobimy, mhm…?

    Religia nie jest obowiązkowa, masz wybór – religia – etyka. Uczepiłeś się religii boś wojujący ateista i tyle, możesz nie mieć z religią nic wspólnego w szkole jeśli tylko chcesz.

    > Powiadam Ci, właśnie chcę korzystać z moich prawa a szczególnie z jednego z prawa do równego traktowania obywateli bez względu na wyznawaną religię.

    A kto Ci broni?

  12. A innym przeszkadza obowiązkowa biologia. I co my z tym zrobimy, mhm…?

    Nic! Chyba, że poślemy Cię nie do szkoły publicznej, a prywatnej wyznaniowej.

  13. > Nic! Chyba, że poślemy Cię nie do szkoły publicznej, a prywatnej wyznaniowej.

    Czyli jednak nie znamy swoich praw i obowiązków. W Polsce nie można założyć szkoły bez biologii w programie.

    Za to bez religii – można. A Ty dalej swoje. :]

  14. Przemku, korzystając z Twojej argumentacji, Ty się także czepiasz religii, boś wojujący katolik i tyle…

    Biologia jest obowiązkowa, bo jest nauką świecką. Jak większość. Sfera duchowna życie zaś powinna być dobrowolną, niezależną od świeckiej. Niestety jednak niektórzy duchowni są tak zachłanni, że nie potrafią porzucić średniowiecznej idei dominacji nad społeczeństwem.

    Przepraszam bardzo, ale co komu przyjdzie z obowiązkowej religii? Niby to uczniowie staną się bardziej wierzący? Czy może owa ocena z religii stanie się w większości przypadków jakimś stałym odważnikiem, który będzie jedynie zawyżał średnią osobom uczęszczającym na lekcje?

  15. Przyjdzie tylko to, że religia zostanie jeszce bardziej znienawidzonym przedmiotem szkolnym… Osobiście jestem w kropce, etyka z koszmarnym nauczycielem czy religia z głupim księdzem który próbuje mi wmówić, że wie jak powinniśmy żyć.

  16. > Przemku, korzystając z Twojej argumentacji, Ty się także czepiasz religii, boś wojujący katolik i tyle…

    Odeprzeć nie mogę ale zaręczam – nie bronię religii lecz występuję przeciwko głupiemu argumentowaniu, że trzeba ją usunąć.

    Z podobnych pobudek bronię mediów Rydzyka.

    > Sfera duchowna życie zaś powinna być dobrowolną, niezależną od świeckiej.

    I zapewne dlatego uczniowie mają do wyboru religię i etykę? No czy wyście poszaleli z tą _obowiązkową _ religią?

    > Czy może owa ocena z religii stanie się w większości przypadków jakimś stałym odważnikiem, który będzie jedynie zawyżał średnią osobom uczęszczającym na lekcje?

    A innym zaniżał? Równie dobrze może o to chodzić.
    Wraz z wrzuceniem religii na świadectwa znaczenie przedmiotu urośnie, być może wtedy już nie będzie piątek z automatu, kto wie?

    > Przyjdzie tylko to, że religia zostanie jeszce bardziej znienawidzonym przedmiotem szkolnym

    Więc autorzy tych pomysłów strzelą sobie sami w stopę. Czemu Ci to przeszkadza?

  17. Najbardziej mi przeszkadza to, że nowy minister zapowiadał zmiany ustawy, ale oczywiście kościół musiał go przycisnąć (innego wyjaśnienia nie widzę)

  18. W Polsce trwa permanentna kampania wyborcza, nie ma się co dziwić.

    Czas przestać pierdzieć w stołek i dokończyć to, co zaczęto 15 lat temu – ujawnić agentów, wsadzić paru polityków do pierdla. Scena polityczna mocno się wówczas przerzedzi, życie stanie się prostsze, polityka też. I zacznie się prawdziwe zarządzanie państwem a nie zajmowanie tematami zastępczymi (jak ta religia).

    Aha, pewna gazeta pewnie zbankrutuje, bo nie będzie miała już o czym pisać, ale co zrobić, taki lajf.

  19. Warto zwrócić uwagę, że wpis dotyczył także innego problemu, tzn. przedstawiania w mediach tylko jednej strony sporu. To jest problem, bo ma miejsce u nas nagminnie. Zgadzam się z Przemkiem, że lekcje religii są zdecydowanie tematem zastępczym, w istocie to sprawa trzeciorzędna.

  20. wiele lat chodziłem na religię i nic ciekawego tam nie usłyszałem. Księża/katecheci się zieniali, a temat przewodni pozostawał ten sam – indoktrynacja.
    Jedyne mądre i ważne słowa usłyszałem od księdza prywatnie, jak byłem ministrantem.
    Tak samo wtedy, jak i teraz, kiedy nie chce mieć nic wspólnego z katolicyzmem, uważam że religia w szkole nie jest potrzebna.

  21. Pochodzisz od małpy?

    Krótki dialog:

    – katecheta: pochodzisz od małpy?

    – koleżanka: tak

    – katecheta: właśnie widać

    [ … i tak po kolei … ]

    – katecheta: pochodzisz od małpy?

    – ja: tak

    – katecheta: o właśnie widać

    – ja: to jest dyktafon. TVN, czy Pol[…]

  22. @Przemek: a czy Ty nie rozumiesz, że w większości przypadków etyka będzie również nauczana przez księży/katechetów (cięcie kosztów)? I wyjdzie na to samo.

    Nie rozumiem jak można tak instytucjonalizować coś tak osobistego czym jest religia.

    Najśmieszniejsze jest to, że chemii albo biologii w tygodniu mam po 1, a religie będą dwie… Ktoś ocipiał ?
    Z trojga złego jakby nie patrzeć religia jest najmniej istotna/ciekawa.

    Wkurw mode on: na ch*** mi dwie religie albo etyki w tygodniu ? No na ch*** ? Nie można dać np fizyki zamiast tego gówna ? Chodze do szkoły żeby słuchać pieprzenia o moralności?

  23. Tak odnośnie porównywania przedmiotów. Chciałbym zwrócić uwagę, że nauki takie jak biologia czy fizyka są potwierdzone jednak naukowo, i opowiadają (przynajmniej w większości, przy czym rzeczy niepewne nauczyciele zazwyczaj takimi określają) kwestie pewne i uniwersalne.

    Religia jest zaś nauką o wierze, której nie da się poprzeć w sposób naukowy. Do tego jest wiele innych religii, których również nie można poprzeć. Zaś nauczyciele tego przedmiotu do nauczania pochodzą na zasadzie „bo tak jest, tak musi być i spróbuj tylko powiedzieć, że mogłoby być inaczej”…

  24. A może całkowicie zrezygnować z religii w szkołach?

    Będzie to jakaś oszczędność dla budżetu, na religię będą chodzili tylko ci co rzeczywiście chcą. Przecież teraz katecheta musi walczyć z uczniami którzy są na religii bo ich rodzice zmuszają, nabijają się z prowadzącego(a wyjść nie mogą bo obecność jest normalnie sprawdzana) – inni przez to nic nie mogą wynieść z katechezy.

    W końcu jeżeli ktoś jest naprawdę wierzący to znajdzie to godzinę czasu tygodniowo poza szkoła, żeby pójść do kościoła na katechezę.

    No chyba, że chodzi o coś innego. Że może jak religia będzie nauczana poza szkołą to się okaże, że uczniowie znajdą sobie wiele dużo lepszych zajęć niż słuchanie księdza, katechety zakonnicy. Że wtedy informację o tym, że 95% Polaków to katolicy można między bajki włożyć

  25. Zwracam tylko uwagę na fakt, że etyka nie będzie nauczana przez katechetów. Niedawno skończyłem szkołe, gdzie uczęszczałem na etykę i katechety tam nie było 😉 Zwykle (z moich i znajomych obserwacji) będzie to pedagog szkolny, czy nauczyciel wosu.

    Troche z dupy ten fakt, o nauczaniu etyki przez katechetów 🙂

  26. > @Przemek: a czy Ty nie rozumiesz, że w większości przypadków etyka będzie również nauczana przez księży/katechetów (cięcie kosztów)?

    To przeszkadza Ci obecność religii w szkole czy księdza? Bo etyka to nie religia, jeżeli ksiądz/katecheta będzie uczył bzdur można się poskarżyć. Prawa i obowiązki się kłaniają.

    > Nie rozumiem jak można tak instytucjonalizować coś tak osobistego czym jest religia.

    To kwestia wizji świata. Wierzący może powiedzieć – nie rozumiem jak można być tak głupim i nie chcieć ułatwić sobie zbawienia.
    Ale uważam, że nie po to Bóg dał nam wolną wolę, byśmy musieli siedzieć w szkole pod przymusem (karnym!) na jakiejkolwiek lekcji a uszczęśliwianie na siłę to domena bolszewików i komunistów. Znieść przymus szkolny w ogóle, przez to łatwiej byłoby nie tylko katechetom ale i wszystkich innym nauczycielom, to jest rozwiązanie.

    Sam też najchętniej usunąłbym religię ze szkół w ogóle. To wydatnie przyspieszy upadek moralny (a przez to i w każdym innym aspekcie) współczesnego, demoliberalnego, świata – dla mnie bomba. No… ew. ludzie się opamiętają bez pomocy religii – nie wierzę w to ale gdybym się mylił – też dobrze.
    Ale dopóki religia jest w szkole nie widzę powodu, by jej nie było na świadectwie.

    > Najśmieszniejsze jest to, że chemii albo biologii w tygodniu mam po 1, a religie będą dwie… Ktoś ocipiał ?

    Hehe, a to jest dobre, nie słyszałem.

  27. Sam też najchętniej usunąłbym religię ze szkół w ogóle. To wydatnie przyspieszy upadek moralny (a przez to i w każdym innym aspekcie) współczesnego, demoliberalnego, świata – dla mnie bomba. No… ew. ludzie się opamiętają bez pomocy religii – nie wierzę w to ale gdybym się mylił – też dobrze.

    Twoje postrzeganie świata nazwałbym infantylnym i jak najbardziej mylnym, ponieważ zakłada, iż człowiek uczęszczający na religię w szkole, jest lub będzie ostoją moralności. A to jest założenie z gruntu fałszywe.

  28. > Twoje postrzeganie świata nazwałbym infantylnym i jak najbardziej mylnym

    To Twoje jest infantylne, mylne, w dodatku naiwne i błędne logicznie. Nie założyłem, że moralność wynika z religijności, nigdzie to nie wynika z tego, co napisałem.
    Po drugie – historii się nie uczyłeś? Nigdy na Ziemi żadna grupa społeczna nie zbudowała tak wiele, jak te wspierające się chrześcijaństwem – popatrz na Europę i Amerykę Północną oraz Południową. I porównaj z Afryką i Azją. Żebyś nie mógł trollować lewackimi teoriami od razu zaznaczę – weź pod uwagę stan sprzed 100 i 200 lat.

    Oczywiście, to może być przypadek, ale nie mam powodu by w niego wierzyć.

  29. Nigdy na Ziemi żadna grupa społeczna nie zbudowała tak wiele, jak te wspierające się chrześcijaństwem – popatrz na Europę i Amerykę Północną oraz Południową. I porównaj z Afryką i Azją. Żebyś nie mógł trollować lewackimi teoriami od razu zaznaczę – weź pod uwagę stan sprzed 100 i 200 lat.

    Wygląda na to, że raczej to Ty musisz zrewidować swój stan wiedzy dotyczący historii. Ponieważ wygłaszasz kolejne nie potwierdzone faktami opinie.
    Ponadto zastanawia mnie ten dziwny przedział czasowy: niby dlaczego sto dwieście, a nie trzysta, czy tysiąc lat?

  30. > niby dlaczego sto dwieście, a nie trzysta, czy tysiąc lat?

    Bo 300 lat temu USA nie istniały…? Nie pogrążaj się mówieniem o przeczeniu faktom. ;]

    Niechrześcijańskie społeczności albo zginęły same albo zostały podbite przez chrześcijańskie – dlaczego? Bo były słabsze. Nadal chcesz się upierać przy swoim – nie ma sprawy, wolność wolność, także do gadania głupot. 🙂

    Podpowiedź – skąd wzięli się biali mieszkańcy USA? Czy dla nich jakieś znaczenie miała tradycja chrześcijańska i płynące z niej takie zasady jak „nie kradnij” albo „nie zabijaj”? Rozumiesz powiązanie między „nie kradnij” a kapitalizmem i bogaceniem się społeczeństw?

  31. A co ma do tego GW??? (tak sobie teraz myśle, jak sie trafi inteligentny ksiądz to będe miał więcej czasu w domu – domowe odrobie na religi)

  32. @Przemek: nie wiem do jakiej szkoły chodziłeś, ale u mnie w każdej szkole religia to była jedna wielka wojna: uczniowie vs. katecheta/ksiądz. Kiedy napięcie juz naprawde było wysokie to duza czesc uczniow sie buntowala i olewala modlitwy itp. Więc nie mów, że religia powoduje zwiększenie poziomu moralności u ludzi nań uczęszczających, bo u wielu odnosi odwrotny skutek.
    Sam po roku religii w liceum miałem ochotę palić i gwałcić.

    Co do tego czy ksiadz może uczyć etyki: może i to jest potwierdzone. Sam jeszcze dowiadywałem się u klechów.

  33. Dandysio narzeka na Polsat, że niby stronniczy? A jak włącza TRWAM to tam reprezentowane są wszystkie strony? :>

    Religia katolicka nie powinna być wliczania do średniej, o ile osobom, które są innego wyznania nie umożliwi się nauki swojej religii. Tak to robimy państwo wyznaniowe, gdzie Krzyżacy like Przemek czy Dandys czują się jak w domu.

    Etyka prowadzona przez księżulka nie powinna mieć miejsca.

  34. Religia w normalnych państwach nie jest nauczana w szkole, bo mają przestrzegany rozdział państwa od kościoła. Tylko u nas tak jest. Na dodatek katecheta nie podlega kuratorium, a parafii, więc dyrektor nie może zwolnić takiego katechety.

    Moim zdaniem religia powinna być nauczana w świątyniach, tak jak kiedyś to było. Niejawne przymuszanie dzieci/młodzieży do chodzenia na religię w czasach, gdy mało kto z tych dzieci/młodzieży chodzi do kościoła to hipokryzja.

  35. > Niejawne przymuszanie dzieci/młodzieży do chodzenia na religię w czasach, gdy mało kto z tych dzieci/młodzieży chodzi do kościoła to hipokryzja.

    No cóż, zdaniem niektórych zabranianie dzieciom dostępu do alkoholu i narkotyków w sytuacji, gdy tak duży procent chleje i ćpa to hipokryzja. Co z tego wynika?

    > Religia katolicka nie powinna być wliczania do średniej, o ile osobom, które są innego wyznania nie umożliwi się nauki swojej religii.

    Bzdura, Polska to kraj o tradycjach katolickich, czy to się komu podoba czy nie. A jak się nie podoba to może czas na emigrację? Po co się męczyć? Polecam Francję, tam rozdział między państwem a Kościołem (katolickim) jest tak duży, że aż państwo włazi w dupę muzułmanom.

    > Tak to robimy państwo wyznaniowe, gdzie Krzyżacy like Przemek czy Dandys czują się jak w domu.

    Nie pochlebiaj sobie, jestem monarchistą więc z założenia w demokracji czuję się bardzo źle.
    Sprawdź sobie definicję państwa wyznaniowego, może być nawet w wikipedii. Gdyby Polska była państwem wyznaniowym już byś miał problemy, koleżko, z inkwizycją, po tych wypowiedziach. Masz? Więc nie pieprz głupot.

  36. A dlaczego nie ma oceny, która mogłaby się wliczać do średniej np. z przystosowania do życia w rodzinie? Uważam, iż wiedza na temat tego, jak należy się rozmnażać i co robić, aby się nie rozmnożyć jest równie istotna, jak wiedza na temat Kościoła katolickiego ;]

    Tak na marginesie – osobiście jest mi obojętne, co będzie się wliczać do średniej. Na studiach i tak nikt nie będzie brał pod uwagę religii – chyba, że na specyficznych uczelniach ;]

  37. „Bzdura, Polska to kraj o tradycjach katolickich, czy to się komu podoba czy nie. A jak się nie podoba to może czas na emigrację? Po co się męczyć? Polecam Francję, tam rozdział między państwem a Kościołem (katolickim) jest tak duży, że aż państwo włazi w dupę muzułmanom.”
    Miarą większości jest równoprawne traktowanie mniejszości. Do czasu, gdy każdy nie będzie mógł wybrać nauki o swojej religii w szkole to nie będzie mowy o czymś takim jak podwyższanie średniej oceną z religii katolickiej. Hmmm… btw: coś masz do muzułmanów? Jakieś uprzedzenia? Prostak.

    „Nie pochlebiaj sobie, jestem monarchistą więc z założenia w demokracji czuję się bardzo źle.”
    Biedaczek.

    „Sprawdź sobie definicję państwa wyznaniowego, może być nawet w wikipedii. Gdyby Polska była państwem wyznaniowym już byś miał problemy, koleżko, z inkwizycją, po tych wypowiedziach. Masz? Więc nie pieprz głupot.”
    Ja nie mówię, że jest państwem wyznaniowym tylko, że zaczynamy je robić. Czytaj uważnie na drugi raz.

  38. „Wraz z wrzuceniem religii na świadectwa znaczenie przedmiotu urośnie, być może wtedy już nie będzie piątek z automatu, kto wie?”
    Przecież religia od ładnych paru lat jest na świadectwie.
    Afera jest o to że ma być wliczana do średniej.

  39. Ech… a religia do tej pory nie była przymusowa? Zamiennikiem dla niej była etyka, ale z racji braku nauczycieli uczniowie najczęściej: A] mieli wolne B] byli zobowiązani do chodzenia na religię ;]

    Za czasów liceum ksiądz, aż się cieszył, iż z 24 osobowej klasy na zajęcia chadzały jedynie 4 osoby. Klasy o profilu mat-fiz mają jednak w sobie coś, co niewiele ma wspólnego z bogobojnością ;]

  40. Grunt, aby zachować ludzkie podejście. Chcesz – to proszę bardzo, nie – też nie ma problemu ;] W ciągu całego mojego życia problemy religijne pojawiały się jedynie w I-necie oraz innych środkach masowego przekazu. I mam wrażenie, że jeszcze długo tego typu miejsca pozostaną jedynym „przyczółkiem” religijnych nieporozumień :]

    Gdzieś widziałem obrazek przedstawiający takie oto równanie:

    zwykły człowiek + anonimowość + publiczność = ostatni kretyn

    Obrazek był przecudowny ;]

  41. Ta cała dyskusja o sensowności wliczania oceny z religii do średniej jest kompletnie kretyńska, bo przypomina spieranie się o to, czy minister X jest lepszy od ministra Y – kiedy obaj kradną tak samo.

    Religii, religioznawstwa czy etyki w ogóle nie powinno być w szkole. To osobista sprawa każdego człowieka czy jest etyczny, religijny i tak dalej – a w tym wypadku edukacja młodego człowieka w tych sferach należy tylko i wyłącznie do rodziców. Miejsce na religię jest w kościele/synagodze/meczecie/zborze, a nie w szkole.

    Komuszy pereel miał jedną zaletę – ówczesnej władzy poprzez brak religii w szkołach udało się wychować masę religijnych osób. Kościół musiał się trochę wysilić, żeby przyciągnąć do siebie młodych. Dzisiaj dzięki świętojebliwym w sejmie i rządzie kościół dostaje kupe forsy, grunty i przywileje, więc po co się starać?

    A wracając do kwestii samej religii w szkole – nie jest to przedmiot przymusowy, ale też jest bzdurą mówienie, że to przedmiot nadobowiązkowy. Ponadto wielu „konserwowych” rodziców nie wypisuje swoich dzieci z lekcji religii. Tak samo szkoły nie organizują zajęć z etyki. Realia są jakie są.

  42. „Bzdura, Polska to kraj o tradycjach katolickich, czy to się komu podoba czy nie. A jak się nie podoba to może czas na emigrację? Po co się męczyć?”

    To zalatuje sloganami typu: Polska dla Polaków, czyli nic innego jak rasizm. Nie chodzi o to, żeby było coś w stylu „komu nie pasuje, to wypad”. Chodzi o to, by każdy o dowolnych przekonaniach czuł się w tym kraju swobodnie. To, że ktoś nie dostrzega innych pktów widzenia, nie oznacza, że one nie istnieją.

  43. > o zalatuje sloganami typu: Polska dla Polaków, czyli nic innego jak rasizm. Nie chodzi o to, żeby było coś w stylu „komu nie pasuje, to wypad”. Chodzi o to, by każdy o dowolnych przekonaniach czuł się w tym kraju swobodnie.

    Tak to się rozmawia z lewakami, klapki na oczach i myślenie wyłączone. Więc powtarzam: właśnie dlatego, byś mógł się tu czuć swobodnie, Przenajświętsza Rzeczpospolita wspaniałomyślnie umożliwiała Ci wybór między religią a etyką.

    > Miarą większości jest równoprawne traktowanie mniejszości. Do czasu, gdy każdy nie będzie mógł wybrać nauki o swojej religii w szkole to nie będzie mowy o czymś takim jak podwyższanie średniej oceną z religii katolickiej.

    Bardzo słuszne spostrzeżenie, ale przecież wyznawcy innych religii, niż katolicka, będą chodzić na etykę – więc może średnią będą sobie podwyższać etyką?
    Co do innych wyznań – nie widzę powodu, by wyznawcom innych religii umożliwiać naukę religii w państwowych polskich szkołach – 95% Polaków deklaruje katolicyzm, no co zrobić? Jakoś wprowadzenia kaszubskiego nikt nie proponuje?

    > Hmmm… btw: coś masz do muzułmanów? Jakieś uprzedzenia? Prostak.

    Nie mam uprzedzeń, stwierdzam fakt.

    > Ja nie mówię, że jest państwem wyznaniowym tylko, że zaczynamy je robić. Czytaj uważnie na drugi raz.

    Ok, przepraszam, staram się zawsze.

    > Dzisiaj dzięki świętojebliwym w sejmie i rządzie kościół dostaje kupe forsy, grunty i przywileje, więc po co się starać?

    Ale przecież na kształt Parlamentu wpływamy my sami? To jest demokracja w akcji. ;]
    Warto wiedzieć, że trochę kasy na budowę Świątyni Opatrzności dała PO, milion złociszy o ile pamiętam?

  44. PO nic nie dała (raczej wyjęła z naszych kieszeni), po prostu pampersy zagłosowały tak jak PiSiory. Ponadto nie cierpię PO, ale to już pewnie wiesz.

  45. „Przenajświętsza Rzeczpospolita wspaniałomyślnie umożliwiała Ci wybór między religią a etyką.”
    A np. Żydowi daje możliwość między religią a etyką? :>

    „Bardzo słuszne spostrzeżenie, ale przecież wyznawcy innych religii, niż katolicka, będą chodzić na etykę – więc może średnią będą sobie podwyższać etyką?”
    Ale do etyki chcecie wsadzać ateistów. Myślę, że tematy poruszane na etyce troszkę inaczej mogą zostać odebrane poprzez osoby wierzące.

    „Co do innych wyznań – nie widzę powodu, by wyznawcom innych religii umożliwiać naukę religii w państwowych polskich szkołach – 95% Polaków deklaruje katolicyzm, no co zrobić?”
    deklarować każdy może. Dlaczego więc 60% Polaków sprzeciwia się wliczaniu ocen z religii do średniej? Taka jest prawda. Katolikiem się jest czasami nie wiedząc o tym. W parafiach trzyma się dokumenty „wiernych”, którzy nawet nie przyjęli sakramentu bierzmowania. A oni nadal są wliczani w populację katolików. Czasami ktoś po prostu zapomni się przejść do parafii, aby ich poinformować, że ma gdzieś tą religię. Taka osoba też jest wliczana w takie statystyki. A tak jak napisałem. Waszym (tych 95%) zakichanym obowiązkiem jest to, aby mniejszości religijne w tym kraju czuły się dobrze i równoprawnie. Równoprawnie się nie czują.

    „Ale przecież na kształt Parlamentu wpływamy my sami? To jest demokracja w akcji. ;]
    Warto wiedzieć, że trochę kasy na budowę Świątyni Opatrzności dała PO, milion złociszy o ile pamiętam?”
    Bo PO to centro-prawica programowo. PiS robi z nich centro-lewicę… ale to propaganda. Z resztą… nie milion a ich 40 ;P Tak O. Na złość PiSowi 😉

  46. „Co do innych wyznań – nie widzę powodu, by wyznawcom innych religii umożliwiać naukę religii w państwowych polskich szkołach – 95% Polaków deklaruje katolicyzm, no co zrobić? Jakoś wprowadzenia kaszubskiego nikt nie proponuje?”

    Skończmy wreszcie z tymi fałszywymi statystykami. Każdy wie, że te 95% to bujda. A co do kaszubskiego, to jest jedna podstawowa różnica. To jest język używany tylko w jednym regionie. Podczas gdy mniejszości wyznaniowe i ogólniej – ludzie o innych od Ciebie poglądach żyją w całej Polsce.

  47. > PO nic nie dała (raczej wyjęła z naszych kieszeni), po prostu pampersy zagłosowały tak jak PiSiory. Ponadto nie cierpię PO, ale to już pewnie wiesz.

    No tak, ale to oczywiste – politycy obracają wyłącznie naszymi pieniędzmi. Skrót myślowy.

    > Ale do etyki chcecie wsadzać ateistów. Myślę, że tematy poruszane na etyce troszkę inaczej mogą zostać odebrane poprzez osoby wierzące.

    Nie myślałem o tym w ten sposób. Szczerze mówiąc gdybym miał wybór poszedłbym zapewne na etykę, bo to dla mnie nowe by było. I tylko dlatego.

    > Waszym (tych 95%) zakichanym obowiązkiem jest to, aby mniejszości religijne w tym kraju czuły się dobrze i równoprawnie. Równoprawnie się nie czują.

    Nieprawda, to obowiązek państwa.

    > Każdy wie, że te 95% to bujda.

    Mhm… mam nadzieję że wiesz, że to broń obosieczna. Można powiedzieć przecież, że statystyki dot. innych wyznań w Polsce też są nieprawdziwe, że owi wyznawcy mówią tak, by po prostu zaistnieć lub też by ew. wywalczyć jakieś prawa dla siebie (kasa?).

    Ale tak ogólnie – to nieprawda, że mniejszości wyznaniowe mają u nas czuć się dobrze. To ich sprawa, jakie mają samopoczucie. Tolerancja to tolerancja, a nie specjalne przywileje.

    Katolicyzm obecnie jest najbardziej prześladowanym wyznaniem na świecie – najwięcej osób zabitych z powodów religijnych jest właśnie wyznania katolickiego. Głównie dlatego, że pchają się gdzie nie trzeba ale jaka to różnica? Co się w mediach, gdy w Europie zabije się żyda albo muzułmanina? A o morderstwach katolików na Bliskim Wschodzie się nie słyszy.

    Czy ktoś pyta jak miewają się katolicy w Iranie albo Libii? Albo nawet w Rosji? Poczytajcie katolickie serwisy informacyjne, co się tam wyprawia, w dodatku jest sankcjonowane przez państwo.
    W Polsce wszystkie wyznania mają dowolność zakładania swoich kościołów i wspólnot i uczenia się czego chcą, nie fałszujmy rzeczywistości. W Polsce działają nawet sekty, przypominam, więc jeżeli nie boją się o swoje dupska to to coś znaczy.

  48. „Nie myślałem o tym w ten sposób. Szczerze mówiąc gdybym miał wybór poszedłbym zapewne na etykę, bo to dla mnie nowe by było. I tylko dlatego.”
    Tak… tylko, że niektóre tematy – np. taka lekcja pt. „Za i przeciw Judaizmowi” albo „Za i przeciw Chrześcijaństwu” mogą być dla niektórych wierzących… krępujące. Jestem ateistą i bardzo dobrze czułem się na etyce… ale czy osoba wierząca by się dobrze czuła… nie jestem tego pewien.

    „Nieprawda, to obowiązek państwa.”
    Które tego nie zapewnia, ba… państwo liże obecne tyłek pewnemu czarnemu z Torunia.

    „To ich sprawa, jakie mają samopoczucie. Tolerancja to tolerancja, a nie specjalne przywileje.”
    To wywalmy przedmiot „religia” ze szkół… bo to jest specjalny przywilej.

    „Co się w mediach, gdy w Europie zabije się żyda albo muzułmanina? A o morderstwach katolików na Bliskim Wschodzie się nie słyszy.”
    Za mało TV oglądasz…. bo ja słyszę i czytam.

    „Czy ktoś pyta jak miewają się katolicy w Iranie albo Libii? Albo nawet w Rosji?”
    Oczywiście, że pyta… ale Libia to państwo pseudodyktatorskie… tak samo Rosja. Więc trzeba się liczyć z tym, że wszystko inne, różne od oficjalnej doktryny państwa będzie dłatwione. My mamy demokrację i trzeba się z tego cieszyć i trzeba ją należycie wykorzystywać.

  49. Ja nie jestem katoliczka, ale osoba innego wyznania. W tym roku idę do innej szkoły swieżo co powstałej, wiec nie wiem jak oni rozwiążą ten problem.

    Moim zdaniem religia nie powinna byc przedmiotem obowiążkowym. Nie mozna kogos zmuszac do tego by zaczął inaczej postrzegac świat tylko dlatego zeby podwyższył sobie średnia. Ludzie! Wiekszosc osob uczeszczajacych na religie bedzie miało mniej wspolnego z katolicyzmem ode mnie.

    Jezeli ktos potrzebuje kontaktu z Bogiem idzie do koscioła czy innej swiątyni a nie do szkoły. Szkoła jest stworzona po to by nauczac o rzeczach ktore mozna racjonalnie wyjasnic. A niestety nie mozna naukowo udowodnic istnienia istoty wyższej jaką jest Bog.

    Powiecie,ze moge sobie wybrac etyke. No tak ale podejrzewam, ze niewielu uczniow zrobi to samo. Przepraszam ale jak maja wygladac lekcje przeprowadzane w gronie dwóch/trzech osób?
    Czy na prawde system oceniania bedzie taki sam jak w wypadku religii? Podczas kiedy ja bede musiała wykazac sie znajomoscia innych religii czy tym podobnych rzeczy innym do uzyskania 5 wystarczy sama obecnosc na lekcji z katacheta.

    Moze najlepszym rozwiazaniem byłoby wrócenie do szkołek niedzielnych? Tam chodziliby tylko ci ktorzy czuja taka potrzebe i nikt nie zmuszałby nikogo do niczego.

  50. „Popieram.”
    Przekonaj proboszcza i wszystkich z „góry”, aby się wyprowadzili ze świeckich instytucji i polepszyli obecność prawdziwie wiernych w niedzielę.

  51. Kościół jest za bardzo związany ze wszelkimi świeckimi instytucjami czego nie damy rady zmienić. I tu pies pogrzebany;/

Skomentuj Przemek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.