Delikatnie mówiąc – szlag mnie trafia, gdy nagle, uwielbiany jeszcze parę miesięcy temu męczennik medialny, ofiara zamordyzmu Kaczyńskich i podległego jej CBA, Jaromir Netzel, dzisiaj jest już “tym złym”, gdy się okazuje, że wypłacił odszkodowanie dla rodziny Anny Kalaty. I nie chodzi mi o sam fakt wypłacenia tych pieniędzy (1,5 mln z tego, co pamiętam), ale o żonglowanie wizerunkiem na podstawie tego, czy zachowanie danej osoby jest wygodne i poprawne politycznie, czy nie. Cieszy mnie tylko to, że osoby przyjmujące wizerunki serwowane przez media muszą dość często czuć się ogłupione, gdy nagle osoba, której jakiś czas temu bronili i podawali jako argument w dyskusji przeciwko PiS-owi, dzisiaj jest już czarną owcą.
Jak dla mnie od samego początku Netzel to była mocno podejrzana persona. Jak widać nie pomyliłem się.
Nic nowego… Ech
zająłbyś się mną…! a nie tymi głupotami!! 😛