„Powiedziałem o prezydencie »dureń«, żeby go przebadano” – gdy to czytam, to łapię się za głowę. Czyżby kolejny – po Palikocie – troskliwy o zdrowie prezydenta? Naprawdę, to się nadaje do założenia jakiegoś miłosiernego komitetu. Pomijając już fakt, że Wałęsa nagle zmienił fronty, żeby ratować swoją dupę w mediach. Ale mówi to człowiek, który jeszcze parę miesięcy temu na słowo „Kaczyński” wyzywał wszystkich dookoła od kurw i skurwysynów, podobnie było też, gdy któryś z dziennikarzy śmiał zadać pytanie w jakikolwiek sposób powiązane z teczką Wałęsy. Próbka tego była bodajże w „Plusach dodatnich, plusach ujemnych” albo w „Nocnej zmianie”. A resztę kwiatków można bez problemu znaleźć na YouTube.
Panie Wałęsa – może nie Kaczyńskiego, ale właśnie Pańskie zdrowie psychiczne przebadamy? O, przepraszam, że denerwuję, mogę się narazić na bluzgi pod swoim adresem.
A może Twoje?
Opłać mi te badania to je chętnie wykonam. Ale co to wnosi do tematu?
Pan Bolesław widocznie ma objawy choroby, którą niegdyś zdiagnozował u swojego synka.
Teraz jest taka dowolność w zadawaniu tego pytania o zdrowie psychiczne, że pozwoliłem sobie i ja. Bo wszystko w trosce o… – zachowując konwencję.
Poza tym, powinny być badania psychologiczne przed objęciem takiej posady jak poseł, czy każda inna osoba publiczna. Dla zdrowia nie tyle samego zainteresowanego, co ogółu.
Jaruzelski był w czasie kadencji chory na nerki, Wałęsa miał już postępującą chorobę serca, a Kwaśniewski był alkoholikiem. I nagle teraz wszyscy szukają chorób u Kaczyńskiego? Sorry, ale dla mnie to jest śmieszne.
Bo wszyscy się troszczymy o naszego „prezydenta” całego narodu. On jedynie godzien jest się nazwać Polakiem. Zróbmy krąg miłosierdzia nad naszym towarzyszem Leszkiem wraz z kółkami gospodyń radia niemaryja.
Swoja drogą… PiS powinien nie mojemu prezydentowi fundnąć jakąś kartę w Medicover co? 🙂