Obrońcy życia

UWAGA! Ten wpis ma już 16 lat. Pewne stwierdzenia i poglądy w nim zawarte mogą być nieaktualne.

Bawi mnie nagła prolife’owość tych wszystkich, którzy jeszcze niedawno usilnie szukali kliniki aborcyjnej dziewczynie z Lublina (vide: sprawa księdza oskarżonego o nakłanianie do zabójstwa).

9 komentarzy do “Obrońcy życia”

  1. Ja pisałem o tym księdzu, jest też sporo wpisów na ten temat u blogerów lewicowych, których śledzę.

    Oni nigdy takiej okazji nie przegapią 🙂

  2. Nie słyszałem jeszcze o zwolennikach aborcji, którzy popieraliby zabijanie noworodków. Tyle co do praw tej grupy ludzi do wypowiedzi pod adresem rzeczonego księdza.
    Osobną kwestią jest to, że osoby duchowne, jako orędownicy ruchu pro – life po prostu muszą stosować się do wyznawanch wartości, jeśli chcą być traktowani poważnie. Oczywiście teza o upadku moralnym Kościoła – przy najmniej w sprawie tego typu wydarzeń, jak tu omawiane – jest zapewne mocno na wyrost, ale nie zmienia to faktu, że różne odstępstwa od norm moralnych/instytucjonalnych zdarzają się stosunkowo często.

  3. Nie słyszałem jeszcze o zwolennikach aborcji, którzy popieraliby zabijanie noworodków.

    Dobrze wiesz, że nie o to chodzi. Tylko ten szum mediów mówiących o „zamachu na ludzkie życie”, kiedy do żadnego mordu nie doszło, podczas gdy po zabiegu aborcji ww. nastolatki z Lublina pojawiła się tylko sucha informacja bez większego rozgłosu. I to mnie właśnie śmieszy (a może przeraża?).

    Osobną kwestią jest to, że osoby duchowne, jako orędownicy ruchu pro – life po prostu muszą stosować się do wyznawanch wartości, jeśli chcą być traktowani poważnie.

    Oczywiście, że tak. W tego typu sprawach do głowy przychodzi mi od razu – zrobić test DNA i po sprawie. Nie trzeba komisji kościelnych, tłumaczeń, a od razu wykluczenie z grona duchownych, a sprawa w prokuraturze niech idzie własnym tokiem. Bo wtedy ekskapłanem nikt już nie będzie się chciał w mediach zajmować.

    nie zmienia to faktu, że różne odstępstwa od norm moralnych/instytucjonalnych zdarzają się stosunkowo często.

    W swoim otoczeniu nie spotkałem się jeszcze z takim przypadkiem, nawet z opowiadań znajomych. Dlatego dopóki takiego nie spotkam/nie usłyszę w swoich kręgach, to określenie „stosunkowo często” będę odnosił do przypadków w mediach.

  4. „Tylko ten szum mediów mówiących o „zamachu na ludzkie życie”, kiedy do żadnego mordu nie doszło”
    Jasne, przyklepmy gówno to przyschnie. Do niczego nie doszło, nie ma sprawy. Gitara. Przenieśmy go do innej parafii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.