Usługi dodatkowe jabbim.cz – płatne od 15 listopada

Jeśli kogoś ominęła wiadomość – praktycznie wszystkie transporty i usługi dodatkowe serwera jabbim.cz będą od 15 listopada 2010 r. dostępne odpłatne – w tzw. pakiecie VIP. Jest to o tyle ważna informacja, że jabbim.cz jest też właścicielem domen: njs.netlab.cz, jabbim.sk, jabbim.com, jabbim.pl oraz jabster.pl. Dla osób, które nie wykupią subskrypcji (7€ rocznie) po ww. dniu, dostępnych będzie tylko kilka usług oraz – co oczywiste – komunikacja poprzez Jabbera. Piszę o tym fakcie, ponieważ wiem, jak wiele osób korzysta z jabster.pl – z reguły razem z transportem GG, itp.

UWAGA! Ten wpis ma już 14 lat. Pewne stwierdzenia i poglądy w nim zawarte mogą być nieaktualne.

Jeśli kogoś ominęła wiadomość – praktycznie wszystkie transporty i usługi dodatkowe serwera jabbim.cz będą od 15 listopada 2010 r. dostępne odpłatne – w tzw. pakiecie VIP. Jest to o tyle ważna informacja, że jabbim.cz jest też właścicielem domen: njs.netlab.cz, jabbim.sk, jabbim.com, jabbim.pl oraz jabster.pl. Dla osób, które nie wykupią subskrypcji (7€ rocznie) po ww. dniu, dostępnych będzie tylko kilka usług oraz – co oczywiste – komunikacja poprzez Jabbera. Piszę o tym fakcie, ponieważ wiem, jak wiele osób korzysta z jabster.pl – z reguły razem z transportem GG, itp.

Przy okazji – zna ktoś w miarę stabilny serwer Jabbera z transportem GG w miarę świeżej wersji? Większość ma jakieś archaiczne, przez co wycięta jest komunikacja z wyższymi numerami GG (od bodajże 15 mln w górę).

Partia złych decyzji

UWAGA! Ten wpis ma już 14 lat. Pewne stwierdzenia i poglądy w nim zawarte mogą być nieaktualne.

Pewnie niektórym czytelnikom wyda się dziwne, że zacznę krytykować partię, do której “betonowego elektoratu” najczęściej należę, jednak pewne rzeczy trzeba po prostu napisać. Zwłaszcza, że idą wybory, a dotychczasowe decyzje kierownictwa PiS-u nie napawają optymizmem.

Nie wiem, czym te wszystkie decyzje (o których napiszę) są spowodowane. Brak intuicji politycznej? Fałszywi doradcy? Pogubienie się ws. kierunku, do którego się zmierza? W każdym razie, do tej pory w PiS-ie podjęto wiele decyzji, które po prostu dziwią. I nie mówię tutaj o tych ostatnich.

Skoro już wspomniałem: wykluczenie Joanny Kluzik-Rostkowskiej i Elżbiety Jakubiak z PiS-u. O ile decyzja nie jest do końca odpowiednia akurat przed wyborami, o tyle była nieunikniona. W przypadku tej pierwszej faktycznie można odnieść wrażenie, że bruździ w partii – niemal we wszystkich głosowaniach zajmowała stanowisko przeciwne do reszty z PiS-u. Mówi się, że demokracja, i w partiach powinno być miejsce na różne poglądy. Otóż bzdura – moim zdaniem partia powinna zrzeszać ludzi o w miarę zbieżnych poglądach, i o ile – oczywiście – pewne odchylenia są nieuniknione, o tyle ludzie światopoglądowo stojący w poprzek partii nie są najlepszym pomysłem, i zawsze mogą być wykorzystani jako przykład “rozpadu” (co pozwala PR-owsko zwrócić uwagę na przeciwnika). Mówi się też o sukcesie wyborczym Jarosława Kaczyńskiego, kiedy to w wyborach prezydenckich przegrał tylko kilkoma punktami procentowymi z Bronisławem Komorowskim. Jednak o skutkach takiego rozmiękczenia JK (który po terapii lekowej zaczął być jeszcze bardziej bezpośredni, niż przed 10 kwietnia), ostrzegało wiele osób. Jak to się skończyło, widzimy właśnie teraz, a podejrzewam, że po wyborach samorządowych zobaczymy jeszcze bardziej. Otóż pusty elektorat (to taki, który kieruje się w zasadzie tylko PR-em, nie chcę nazywać tego dosadniej), który udało się wtedy zabrać PO, po “otrzeźwieniu” Kaczyńskiego i ustaniu medialnego hype’u katastrofy smoleńskiej, najzwyczajniej w świecie powrócił do głosowania z telewizorem, a samemu Jarosławowi stopniał poważnie “twardy” elektrorat – czego ja mogę być przykładem.

Jeśli zaś chodzi o Elżbietę Jakubiak, to przyznam szczerze, że ceniłem ją dobrych kilka lat temu, gdy pełniła stanowisko ministra. Wydaje mi się, że jej obecne zachowanie jest bezpośrednią konsekwencją głośnej (i rzekomej) próby przemiany JK i PiS-u na partię bardziej liberalną ideologicznie. Bo powiedzmy sobie szczerze – kim przed wyborami były dla mediów Kluzik-Rostkowska i Jakubiak? Poza przykładami na to, jakie “estetyczne potwory” są w PiS-ie, raczej nikim. Sprawa zmieniła się diametralnie, gdy ww. panie zaczęły się “platformizować”. I chyba właśnie poprzewracanie w głowie od tak gwałtownego zainteresowania mediów było powodem wydalenia ich z PiS-u. Bo warto pamiętać, że od początku kampanii wyborczej, zostały one stałymi gośćmi TVN-u: najpierw z powodu przemiany wizualnej, potem – przy okazji wypowiedzi nt. wewnętrznych spraw PiS-u w mediach, aż do zawieszenia ich członkostwa w tej partii. Bo właśnie wtedy stały się rezydentkami TVN-u czy innego “Wprost”. I nie były same – YouTube obiega mnóstwo nagrań “nieoficjalnych”, które jak zwykle niechcący wyciekły, a na których można usłyszeć żarty z prezesa PiS-u ze strony Migalskiego, Poncyliusza i innych. Ludzie Ci po prostu zachłysnęli się fałszywą popularnością – tak samo, jak lata temu Roman Giertych, który wygłosił płomienne przemówienie “na do widzenia”. Fala popularności uniosła go wtedy tak wysoko, że zapraszano go już niemal do PO. Gdzie – politycznie – znajduje się teraz, nikomu przypominać nie trzeba (a sam bardzo tego żałuję).

Kolejna sprawa okołopartyjna – rzecznik partii. Kto mianował nim Mariusza Błaszczaka? Mimo, że człowiek spokojny, to jednak nie sprawdza się w dyskusji. Owszem – dobrze wypada na konferencjach partyjnych, gdy ma czas na przygotowanie i nikt nie konfrontuje na bieżąco jego słów. Jednak w dyskusjach w radiu czy TV nie daje rady – zaczyna uprawiać spychalnictwo, mówić, że jeszcze się nie zapoznał ze sprawą (gdy sprawa jest dość świeża i niewygodna), albo opowiadać bzdury (jak ta ze straszeniem urzędami banki, które przerzucą podwyżkę proponowanego podatku na klientów). Do mnie ten pan niestety nie przemawia.

Jeżeli zaś chodzi o zbliżające się wybory samorządowe – również mam wiele zastrzeżeń. Chyba po raz pierwszy – mimo najszczerszych chęci – po prostu nie mam na kogo głosować w swoim okręgu. Ludzie z PiS-u to albo osoby zupełnie nieznane, albo – tak, jak w mojej gminie – spadochroniarze z dawnej Samoobrony. Czy naprawdę nikt nie weryfikuje kandydatów przed rekomendacją? Jeżeli zaś chodzi o kandydatów na prezydentów do dużych miast, to najbardziej niezrozumiała jest sprawa kandydata PiS-u w Warszawie. Kto słyszał o Czesławie Bieleckim? Owszem, przeszłość w porządku, jednak jest to typowy liberał (i nie mówię tu o liberalizmie gospodarczym, który by się przydał), który dodatkowo obraca się w dość mętnych kręgach. Ja rozumiem, że liberał będzie miał dobry PR w mediach, itp. Ale jak wytłumaczyć fakt, że inny z kandydatów aż prosił się o poparcie PiS-u, a miałby dużo większe szanse w starciu z HGW? Tym kandydatem jest Romuald Szeremietiew. A w obecnej sytuacji od wyników wyborów zaboli głowa niejednego w PiS-ie, bo jestem przekonany, że na drugim miejscu, za HGW, wcale nie będzie kandydat PiS-u, a SLD.

Kolejnym, ciągnącym się od paru lat paradoksem, jest Ziobro w Parlamencie Europejskim. Nikt tam o nim nie słyszy, a miałby ogromne szanse w wyborach samorządowych na stanowisko prezydenta Krakowa. Jakby nie patrzeć – jest to realnie druga osoba po Kaczyńskim w PiS-ie.

Tak, jak pisałem na początku – jeśli chodzi o moją gminę, nie ma kandydata, na którego mógłbym zagłosować, co skończy się pewnie tak, że na wybory po prostu nie pójdę. Co do wyborów parlamentarnych w przyszłym roku, to – na szczęście – mój kandydat jest przewidywalny i głosuje praktycznie zawsze zgodnie z moimi poglądami. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że do tego czasu sprawy w PiS-ie się uklarują, albo wreszcie w moim powiecie trafią się kandydaci z UPR-u (tyle, że tacy, o których kiedykolwiek wcześniej bym słyszał, a nie dowiadywał się o ich istnieniu z karty wyborczej).