UWAGA! Ten wpis ma już 14 lat. Pewne stwierdzenia i poglądy w nim zawarte mogą być nieaktualne.
Za miesiąc rocznica katastrofy, zaś regularne „wrzutki” do mediów pozwalają prognozować wysoce prawdopodobną chęć zrobienia szopki z tego dnia, jak i całego zdarzenia. Jedna z nich była jednak wysoce nieudana, bo rykoszetem skaleczyła również mędrca przy obecnym rządzie, jak i jego lewicowego poprzednika. Ten pierwszy zaczął się nawet tłumaczyć Kościołem, który w takich sytuacjach jest niezastąpiony, jednak na co dzień – zwłaszcza przed wyborami – powinien do polityki się nie mieszać. Podsumowaniem tej sprawy niech będzie statystyka:
Wałęsa:
3454 ułaskawień, 384 odmów, średnia ułaskawień 2 dziennie, wliczając dni świąteczne.
Kwaśniewski:
4245 ułaskawień, 2112 odmów, średnia 1 dziennie
Kaczyński:
201 ułaskawień, 913 odmów. Średnio 1 ułaskawienie co osiem dni.
Komorowski:
52 ułaskawienia, 189 odmów, 1 ułaskawienie średnio co 4 dni.
A skoro wspomniałem już o wyborach, warto też odnotować fakt, że na pohybel zepsutemu sondażowi przyszły kolejne dwa, w których wszystko już się zgadza. Jest wprawdzie i trzeci, ale w nim towarzysze obiektywnie za dużo dorzucili do pieca.
A poza tym, premier nasz postanowił zaciągnąć bezzwrotną pożyczkę z OFE. Mówi, że odda w 2017 r., jednak każdy, kto umie liczyć, potrafi stwierdzić, że 2011+4 < 2017. Czyli, że nawet przy scenariuszu, że PO wygra tegoroczne wybory, to na pewno w 2017 r. nikt nie będzie już o ich rządach pamiętał. O ile oczywiście kondominium państwo polskie będzie jeszcze istnieć – czego Wam i sobie jednak życzę.