Stało się – kierowca przepisowy, jakich mało, został zatrzymany. 😀 Otóż wracam sobie dzisiaj ze stancji w Lublinie do domu. W Gościeradowie, 15 km od domu, wyprzedza mnie Ford Mondeo koloru ceglastego, z anteną CB na dachu. Tak – to nieoznakowany radiowóz, kręci się tutaj codziennie. Mondeo odjechało ode mnie na jakieś 600 m, po czym pada pytanie na #19: “Koledzy, jak tam droga na Annopol?” i odpowiedz – “Czysto było do Annopola”. Jako, że wyprzedzało mnie policyjne Mondeo, skorygowałem odpowiadającego: “Na Annopol poleciała >>cegiełka<<“. I odpowiedź: “Ale to chyba nie ta cegiełka, bo ją widziałem na 192”, na co ja bez wahania: “To TA cegiełka, bo mnie przed chwilą wyprzedzała”. I to był mój błąd. 😀
Jadę sobie dalej. Kawał drogi przede mną górka, pierwszy jedzie TIR, drugi jakiś biały samochód i za nim Mondeo. Biały wyprzedza pod górkę, ale Mondeo nie jedzie za nim! Wjechało pod górkę, paręnaście sekund później wjechałem również ja. Wtedy “cegiełka” zwalnia do 40 km/h – wiem, że to podpucha, ale był niezabudowany, linia przerywana, więc śmiało wyprzedzam i jadę przed nimi ok. 70 km/h. Siedzą mi na zderzaku parę kilometrów, aż w Maziarce – 5 km od domu, wyprzedzają mnie i na wyświetlaczu diodowym na ich tylnej szybie wyświetla się “POLICJA – ZA NAMI – POLICE – FOLLOW ME”. Zgodnie z sugestią zatrzymałem się za nimi. ;D
Przedstawili się, poprosili o dokumenty, które im dałem. Jeden z nich sprawdził mi światła: pozycyjne, mijania, kierunki, przeciwmgielne stop. Do tego hamulec pomocniczy. Wszystko OK. To jeszcze trójkąt i gaśnica – są. Otwieramy więc maskę.
Sprawdzili wężyk od filtra, czy nie jest czerwony od opału. Nie był. Pomyśleli trochę dłużej i wymyślili, że mój samochód nie jest tak naprawdę z 1977 roku! Zaczęła się seria pytań, kiedy kupiony, od kogo, itp. Jeden z nich wyraźnie próbował mnie zagiąć (albo podpuścić) mówiąc, że I seria Mercedesów W123 miała prostokątne lampy, dopiero od 1980 roku zaczęto robić okrągłe, jak u mnie. Tymczasem w rzeczywistości jest odwrotnie, co jako pasjonat Mercedesów wytłumaczyłem policjantowi. Ale on się upierał przy swoim, mówiąc przy okazji, że tą serię odpalało się z hebla, a nie kluczyka. Druga głupota, bo ostatnim Mecedesem odpalanym z hebla był W116, co zresztą powiedziałem mu. Na co on odparł, że jego to nie interesuje – biegły oceni. Jak to biegły? No tak, on dzwoni po lawetę. Spytałem więc, kto za to zapłaci, na co odpowiedział, że policja, jeśli wszystko się będzie zgadzało, a jeśli nie, to mam sprawę w sądzie. Auto jest pewne, więc byłem gotowy na lawetę, co jednak utrudniłoby mi dojazd na uczelnię. Sprawdzili jeszcze numer nadwozia z tym wpisanym w dowodzie. Zgadzał się. Młodszy policjant poszedł sprawdzić przez radio moje papiery, a starszy powiedział mi wtedy wprost: “wszystko się zgadza, więc musimy Panu jakoś dokuczyć za to, że nas Pan demaskuje na CB. To wszystko prawda, co Pan mówi o I serii – miałem dwie Beczki i jest dokładnie tak, jak Pan powiedział. Ale – tak, jak mówiłem – musimy Panu jakoś dokuczyć, a że nie ma się do czego przyczepić, to weźmiemy je na lawetę – ja za to nie zapłacę, Pan też, ale samochód z głowy na 3 tygodnie będzie Pan miał.”. Jeszcze chwilę wymieniłem z nim parę zdań i poszliśmy do samochodów. Po paru minutach przyszedł młodszy z dokumentami i powiedział: “Jest Pan młodym kierowcą, na przyszłość proszę się zastanowić, zanim Pan powie na radiu, gdzie jesteśmy.”. I skończyło się na szczęście tylko na nerwach. 😀