Ostatnio na Joggerze widziałem wpis nawołujący do obecności w wyborach. Jak najbardziej popieram tę ideę. Jednak większym problemem, niż obecność, jest dla mnie bezgraniczna wiara ludzi w sondaże.
Ktoś teraz pewnie powie mi, że jestem głupi. A ja oświadczam – lepsze jest 40% świadomych wyborców, niż 100%, wśród których jest 60% osób, które wybory traktują jako swego rodzaju łaskę, a swoje poglądy opierają na sondażach. Być może przesadzam, ale gdy widzę ludzi, którzy zmieniają partię, na którą mieli głosować, na podstawie jedynie wyników kolejnych sondaży, to tylko umacnia mnie to w moich poglądach.
Jak potężnym narzędziem w rękach mediów są sondaże i jak wiele potrafią uczynić, pokazała nam ostatnia kampania wyborcza, a zweryfikowały wybory parlamentarne. PO – mimo tak oczywistego poparcia społecznego lansowanego w mediach, przegrało ostatecznie z kretesem w stosunku do PiS-u. Każdy, kto interesował się wtedy polityką pamięta też, jak jeszcze na tydzień przed wyborami prezydenckimi Tusk wygrywał w sondażach z Kaczyńskim o kilkanaście procent. Już ten sam fakt powinien zapalić nam w głowach czerwoną lampkę. Bo jeśli przyjąć, że sondaże są wykonywane naprawdę kompetentnie, a celem sondażowni, która je wykonuje jest poinformowanie ludzi o tendencjach wyborczych, to jak możliwe jest, aby w niecałe 7 dni, w samej końcówce kampanii, gdzie nie było już miejsca na jakiekolwiek roszady, wyciąganie brudów, tak ogromne rzesze wyborców nagle zmieniły front?
Jednak sprawa została stłumiona w mediach na krótko po wyborach. Aby uniknąć kompromitacji największych sondażowni, zmieniono momentalnie temat. „Winą” za wynik wyborów obarczono tym razem media Rydzyka i wyprane mózgi staruszek. Większość uwierzyła, zapominając jednak o felernych sondażach. A konkretnie o sondażu wykonanym przez SMG/KRC. Jednocześnie za wszelką cenę ukrywano sondaże Polskiej Grupy Badawczej, która przez okres całej kampanii była najbliżej wyniku z wyborów. Dlaczego?
O całym problemie pisał już jakiś czas temu Piotr Lisiewicz z „Gazety Polskiej”. Artykuł został opublikowany także w internecie – każdy z Was może go przeczytać pod adresem: http://www.gazetapolska.pl/?module=content&lead_id=1682. Jest długi, jednak naprawdę polecam lekturę każdemu, bez względu na poglądy i zaangażowanie polityczne. Po to, abyście byli świadomi tego, co się działo. Jednak ostrzegam – znawcy stylu Lisiewicza nie znajdą tutaj zabawnych aluzji i ironii – jest on w tym artykule śmiertelnie poważny. Bo wymaga tego ranga opisywanych przez niego treści.
Pewnie teraz część z Was powie, że to było dawno, i społeczeństwo nie da się już tak manipulować w przypadku zbliżających się wyborów. Nic bardziej mylnego. Spójrzmy na Onet – otworzył ostatnio specjalny serwis wyborczy. Otwierając go, miałem nadzieję na to, że zobaczę w nim usystematyzowane programy wszystkich partii, wywiady, komentarze, itp. Jednak pomyliłem się. Na pierwszej stronie zobaczyłem grafikę – i już wiedziałem, co będzie dalej.
Ta grafika to sondaż SMG/KRC. Jest otwierany wraz z wejściem do serwisu mimo tego, że serwis zawiera sondaże z kilku innych sondażowni. Przyczyny nie trzeba długo szukać. Aby lepiej to zobrazować, poniżej umieszczam zrzuty ekranu z sondażu SMG/KRC, i ukrytego na innej stronie sondażu PGB. Wynik mówi sam za siebie:


Czołówka jest podobna, jednak proszę sprawdzić, co się dzieje z LPR-em. Niesamowite, nieprawdaż? Partia, która ma 1% poparcia w sondażu SMG/KRC, szeroko publikowanym przez media ITI, a także – o dziwo – „reżimowe” TVP, nagle okazuje się mieć 7% w sondażu PGB, ukrywanym w serwisie wyborczym Onetu. A to więcej od Samoobrony oraz PSL-u! Sześć punktów procentowych różnicy w obydwu sondażach dla jednej partii? Gdyby to była różnica „na górze” – między PO a PiS-em, to jeszcze byłoby do przełknięcia. Ale dla LPR-u, dla którego taki sondaż oznacza „być albo nie być”, to ogromna różnica. Można to wytłumaczyć tylko tak, że regularni klienci sondażowni SMG/KRC to media, w których linii ideologicznej LPR i UPR ma pozostać ortodoksyjnym planktonem, ew. „przystawkami”.
Dodatkowo chciałem zaznaczyć, że obydwa sondaże były wykonywane w tych samych dniach, i w tych samych publikowane! Więcej nie mam do powiedzenia. Chciałbym tylko prosić wszystkich:
Oglądanie sondaży – nawet z ciekawości – naprawdę dobrze nie wpływa na nasze decyzje.
Dziękuję za przeczytanie tego długiego wpisu. Mam nadzieję, że dał Wam do myślenia. Zapraszam także do dyskusji w komentarzach.
Apel wyborczy – nie wierz sondażom!
Ostatnio na Joggerze widziałem wpis nawołujący do obecności w wyborach. Jak najbardziej popieram tę ideę. Jednak większym problemem, niż obecność, jest dla mnie bezgraniczna wiara ludzi w sondaże.
Może różnica wynika z tego, że jest LPR Giertycha, i LPR tandemu Giertych-Jurek-Korwin 😉
wiadomo, że media rządą krajem 😉
Ale to naprawdę nie jest śmieszne.
AtoMan: Gdyby tak było, zostałoby to zaznaczone.
ale sondaze mowia i prawde.. wiemy, ze dwie partie sie licza w walce o wygrana ;]
Alvarus: Ale żeby takie rzeczy wiedzieć, to nie trzeba wcale sondaży znać. Wystarczy zainteresować się polityką przez pół godziny tygodniowo.
I oglądać media serwujące sondaże? 😛
sluchajac wypowiedzi Tuska czy Kaczyńskiego raczej sie nie dowiesz jak ludzie chcą głosować ;]
Wystarczy przeanalizować poparcie dla partii wśród znajomych lub czytając wpisy i komentarze w internecie.
Dandys: ale z tego mogłoby wynikać, że wybory wygra Janusz Korwin Mikke. A na pewno PiS takiego poparcia by nie miał…
internet predzej, zajomi nie bardzo.. chyba, że masz ich w różnych klasach spolecznych i w różym wieku ;]
Atoman: To powiedz mi jeszcze, do czego Ci taka wiedza potrzebna? Żeby głosować koniunkturalne, jak oportunista?
A czy ja coś mówię? 😉
Jako wyborca chcę, żeby coś się zmieniło, dlatego nie będę głosował na obecny rząd. Czasem to wystarczy.
Jeżeli robisz tak z powodu poglądów, to jak najbardziej OK. Ale nie rozumiem ludzi, którzy głosują na zmianę na prawicę/lewicę, przez co mamy nieprzerwanie od 1989 roku przeplatankę czerwonych z niebieskimi.
Sondaż PGB jest dla mnie o wiele bardziej wiarygodny (zresztą moim zdaniem GKF Polonia jest kompletnym niewypałem). Jeśli chodzi o LPR, to już wtedy dawno była Liga Prawicy RP, a w programie „Forum” był W. Popiela, szef UPR, więc nie ma możliwości takiej pomyłki. Nie bez powodu media nazywane są „czwartą władzą”.
ooo, dzieki za tego linka do GP, nie moglem go nigdzie znalezc
Nie ma za co. Ale swoją drogą – kto, jak kto, ale Ty nie umiałeś wpisać w Google „site:gazetapolska.pl +„Grupa trzymająca sondaże”? 😉
Dandys – po pierwsze, nie pamietalem ze to z Gazety Polskiej, po drugie, nie pamietalem tytulu a jedynie ogolna tresc. Ciezko bylo wyszukac, bo gazeta.pl jest na topie 😉
Ja po prostu kupuję „Gazetę Polską” i każdemu polecam 🙂 Sondaże są oczywiście jednym z wielu „regulatorów”, za pomocą których steruje się społeczeństwem. Im więcej osób o tym wie, tym większa szansa, że te „regulatory” staną się nieskuteczne. Presja sondażowa w wyborach 2005 była szokująca. Działań w tych wyborach jeszcze nie do końca rozumiem. Okaże się jak zobaczymy co będą wskazywać dalej i oczywiście jak już będą wyniki wyborów. OBWE powinna zająć się tymi sondażowniami a nie polskimi wyborami!
Śmiech na sali. Jakim cudem – ze statystycznego punktu widzenia – szacowanie kilku- kilkunastoprocentowej frakcji [czyli elektoratu LPR chociażby] z poziomem ufności rzędu 95% i sensownym przedziałem istotności może w skali kraju odbywać się na kikusetosobowej próbie wyborców? Merytorycznie rzecz ujmując, wahnięcia 1-7% to po prostu kompromitacja której merytoryki badań, ot co.
A kiedy jeszcze dodać do tego delikatną elastyczność w formułowaniu pytań [chociażby słynne „pozostałe partie” w sondażach], to sondaże okazują się być nie tyle „zwierciadłem nastrojów”, ile narzędziem kształtowania matołków zwanych „opinią publiczną” właśnie. QED.
co za bzdury…
sondaze sa naturalnym narzedziem orientowania sie w polityce i dzieki nim mozna zobaczyc na kogo nie wolno oddac glosu zeby go nie zmarnowac
bo jak widze ze w sondazach wygrywa pis a druga jest po to normalne jest ze glosuje na PO a nie na jakies inne male partie (gdyby prowadzilo sld to glosowalbym na ta partie)
Wystarczy, że kilka(naście/dziesiąt) tysięcy osób pomyśli inaczej, tzn. zagłosuje zgodnie ze swoimi przekonaniami, a już jest szansa, że do parlamentu wejdzie kilku przedstawicieli „ich” partii. A to już naprawdę dużo.
A z takim myśleniem, jak Twoje, to niestety, ale trzeba przyznać sondażowniom, że to one ustawiają wyniki wyborów.
Dwa lata temu kazałem rodzicom zagłosować na Samoobrone i teraz też im każe – mam dwa głosy! xD
„bo jak widze ze w sondazach wygrywa pis a druga jest po to normalne jest ze glosuje na PO a nie na jakies inne male partie (gdyby prowadzilo sld to glosowalbym na ta partie)”
Nie lepiej zagłosować zgodnie ze swoimi poglądami? 😐
Ethan – można, ale jak się głosuje na partię, która do sejmu nie wejdzie, to niewiele daje. Lud więc słusznie kombinuje. Inne sprawa, że takim sobndażem można właśnie manipulować ludem, stąd w TVPowych sondażach prowadzi PO, a w TVN24 PiS.
Przed chwilą polsatowe Wydarzenia pokazały sondaż z 7% dla LPR.
Jesteś chory i tyle. Wyniki praktycznie każdego większego sondażu są publikowany w „Faktach”, „Wydarzeniach” czy „Wiadomościach”. PGB, SMG/KRC czy TNS OBOP po prostu robią je częściej i tyle. W różnicach w badaniu ma wpływ metodologia – uważaj. Sondaże obok wyników mają również napisane, czy był to sondaż telefoniczny, czy na wyselekcjonowanej grupie respondentów. Ten pierwszy, wykonywany jest szybko, ale dany instytut nie ma wpływu na to, jakiego rozmówcę zastaną. Z tego powodu w takich sondażach są większe ruchy w słupkach. O!
Ty już naprawdę nie umiesz bez obrażania. A ja naprawdę nic agresywnego w tym wpisie nie zawarłem.
Nie wrzucaj PGB do jegnedo worka z SMG/KRC i TNS OBOP. Dlaczego? Przeczytaj artykuł podlinkowany we wpisie. PGB robi regularnie sondaże dla ogółu, pozostałe wymienione – na zlecenie i za pieniądze zleceniodawcy.
Generalnie to mało wiesz o robieniu sondaży. Poczytaj o tym w internecie. To nie jest tak, jak Ci się wydaje, że pan Marian dzwoni do 1000 osób i pyta, na którą partię zagłosują. Zadaje się szereg pytań, mających na celu uwiarygodnienie osoby oraz sprawdzenie, czy w jej słowach nie występują sprzeczności. Potem przyjmuje się procentowy poziom ufności. Pozostałych metod nie znam, ale są to pewnie typowe operacje statystyczne.
TVN właśnie wyemitował sondaż PGB wykonany na zlecenie Super Expresu – może idzie ku lepszemu?
„Ty już naprawdę nie umiesz bez obrażania. A ja naprawdę nic agresywnego w tym wpisie nie zawarłem.”
Agresywnego nie. Ale wymyślasz KOLEJNĄ spiskową teorię dziejów 🙂 A to jest chore. I wskazuje na to, że to choroba twórcy bloga 🙂
„Nie wrzucaj PGB do jegnedo worka z SMG/KRC i TNS OBOP. Dlaczego? Przeczytaj artykuł podlinkowany we wpisie. PGB robi regularnie sondaże dla ogółu, pozostałe wymienione – na zlecenie i za pieniądze zleceniodawcy.”
PGB robi komercynje, OBOP robi komercyjne, SMG robi komercyjne. Ale wszystkie też robią ogólne.
„Generalnie to mało wiesz o robieniu sondaży. Poczytaj o tym w internecie.”
Nie lubię opierać swojej wiedzy na Internecie.
„TVN właśnie wyemitował sondaż PGB wykonany na zlecenie Super Expresu – może idzie ku lepszemu?”
Naprawdę macie problem z TVNem? Dandys znajduje „Teraz My” gdzie objechali harcerzyka Kurskiego, nagle Dandys (widz TVN) stwierdza, że jakby nie patrzeć na ich antenie nie ma sondaży PGB 🙂 Normalnie ekspert. Szkoda, że ekspert się zasiedział przy jedynie słusznej telewizji Trwam.
„Naprawdę macie problem z TVNem?”
Ja nie mam :]
W końcu jestem ich agentem 😀
Spoko… ja za to pracuję w GW, CDA a dla TVNu montuję reportaże ;P Współpracuję jeszcze z TVN Meteo wciskając ciągle burze nad Toruniem ;P
Tomick – a ja z kolei ogladam tylko TV Trwam i znam na pameic wszystkie wypowiedzi O. Rydzyka, ktory jest moim prywatnym herosem i do ktorego sie modle…